Samodzielność
Najczęściej cytowanym zdaniem Marii Montessori jest to zachęcające dorosłych do pozostawienia dzieciom przestrzeni, w której mogą kształtować swoją samodzielność:
„Pomóż mi zrobić to samemu.„
- Czy jednak jest to takie proste, jak by się mogło wydawać po pierwszym przeczytaniu?
- Czy dzieci zawsze są chętne do podejmowania trudu własnoręcznego wykonywania powierzonych im zadań?
- Czy my, dorośli, potrafimy zrezygnować z tej najprostszej formy dominacji nad dzieckiem, jaką jest wyręczanie go? To niestety wiąże się z podkreśleniem jego braku umiejętności i wiedzy!
Pomimo rozmaitych przeszkód Szkoła Kwitnącej Myśli stawia samodzielność wśród najważniejszych cech swoich uczniów.
Nasza szkoła zachęca dziecko do nauki poprzez działanie.
Nauczyciele przyjmują w procesie wychowawczym i dydaktycznym funkcję pomocnika. Postawa osoby towarzyszącej dziecku w poznawaniu świata, zdejmuje z nas jakoby obowiązek wielkiego zaangażowania w podejmowane wspólnie działania. Teoretycznie zatem ten jakże ważny element idei Montessori – samodzielność – powinien być
„z otwartymi rękami” przyjmowany przez wszystkich edukatorów. Dotyczy to również rodziców!
Rodzice współuczestniczą w nauczaniu dziecka.
Tymczasem zdarza się, że 9-letni synek świadomie wychowującej go matki nie potrafi zawiązać sobie butów. Jest w stanie długo leżeć pod drzwiami i błagać mamę o to, by go wyręczyła. Młodsze dzieci w takich sytuacjach często również płaczą. Takie zachowania są zazwyczaj efektem przyzwyczajeń wynikających z codziennej rutyny. Na przykład mama spiesząca się do pracy woli szybko sama ubrać synka przed wyjściem do przedszkola. Być może wyrzuci z siebie zdanie: „Ach, kiedy ty się tego wreszcie nauczysz?”.
Jednocześnie trudno jej się powstrzymać od nadmiernego ingerowania w ten proces uczenia się albo raczej przeszkadzania w nim. Tłumaczy się wyższą koniecznością – na przykład pracą. W ten sposób utrwala w dziecku zachowania powielane później w jego życiu – bierności, oczekiwania na wyręczenie, żądanie „pomocy”. Takie dziecko będzie w szkole wymagało wiele od nauczyciela, nie podejmując ze swojej strony wysiłku. Jego samodzielny wysiłek jest jednak kluczowy, jeśli chodzi o efektywność procesu edukacyjnego. Dlatego tak ważny jest ciągły kontakt rodziców z nauczycielami.
Cierpliwością i współpracą z rodzicami rozwiązujemy problemy.
Wspólne ustalanie strategii wychowawczych daje najlepsze efekty. Konsekwentne wdrażanie ich w dwóch przestrzeniach życiowych – w domu i w szkole. Kształtowanie samodzielności ucznia w szkole montessoriańskiej może nie przynieść oczekiwanych efektów, jeśli proces ten nie jest oparty o ścisłe współdziałanie z rodzicami.